Posty

Wyświetlanie postów z 2010

Wybór

Co by zrobiła większość ludzkości gdyby miała taki oto wybór: Zdrowe, długie życie, pełne przyjemności jakich kto chce, ale z pewnością, że po śmierci nie ma nic, kontra życie "zwykłe" ze zmiennymi kolejami, chorobami, nieszczęściami ale też chwilami dobrymi z następującymi wariantami ostatecznego rozwiązania: - po śmierci jest się sądzonym - jak wypadnie się dobrze to idzie się do wiecznej szczęśliwości a jak nie to do wiecznej nieszczęśliwości - po śmierci jest się sądzonym - jak wypadnie się dobrze to idzie się do wiecznej szczęśliwości a jak nie to nie ma nic (znikasz) - po śmierci na pewno idzie się do wiecznej szczęśliwości Wydaje mi się, że większość wybrała by zdrowe, przyjemne długie życie niezależnie od wariantu.

Dobroć Boga

Dlaczego Bóg stworzył człowieka. Chrześcijaństwo odpowiada, że z miłości, chęci dawania. A czemu ludzie tak cierpią na tym świecie, bo są grzeszni i zostali za grzech wygnani z raju. Jeśli powodem stworzenia człowieka była miłość to chyba jednak innego rodzaju niż ta, którą zna człowiek. Przecież Bóg w swojej mądrości musiał wiedzieć, że ludzie obdarzeni wolną wolą złamią Jego zakaz i będzie ich musiał wypędzić z raju. Jeśli nie wiedział tego z całą pewnością to zapewne było to wielce prawdopodobne. Konsekwencją są, jak wiemy wszelkie cierpienia człowieka na tym świecie. Ale przecież na tym nie koniec - grzesznicy, czyli bardzo znaczna część ludzkości (jeśli nie prawie wszyscy) nie wrócą do raju - zostaną zesłani na wieczne cierpienia. Także, jaka to miłość, stworzyć ludzkość ze świadomością, że ostatecznie bardzo duża jej część będzie cierpieć wiecznie.

Prawdziwa wiara

Co wpływa na powszechność i głębokość wiary w społeczeństwie. Przez wieki wszystko było chrześcijańskie, wszyscy - od króla do chłopa odwoływali sie do Boga w swoich poczynaniach. Królowie zapewne czynili to z różnych powodów, niektórzy z przekonaniem a inni bardziej ze względów politycznych. Dla zwykłych ludzi była to jednak jedyna nadzieja na coś lepszego niż mają- choćby po śmierci. Warunki w jakich żyli, zapewne straszne dla współczesnego człowieka (powszechność śmierci i cierpienia, brak jakichkolwiek perspektyw na lepsze życie) popychały ich do wiary-nadziei, że ich cierpienia nie są bezsensownym wynikiem praw tego świata, że czeka na nich lepszy świat po śmierci. A te nadzieje werbalizował i uprawomocniał Kościół. Oczywiście przykład z góry drabiny społecznej - gdzie wszyscy odwoływali się do Boga jak i presja najbliższego otoczenia nie były bez znaczenia, chłop po prostu nie mógł nie okazywać wiary. A jak jest w dzisiejszych czasach. Życie większości (na zachodzi...

Życie i jego sens

Sens życiu, światu i w ogóle całemu istnieniu nadaje jedynie Bóg. Bez Boga wszystko kończy się śmiercią : człowieka, ziemi, wszechświata. Istnienia Boga nie da się rozumowo wydedukować. Można co prawda dojść do wniosku, że taki skomplikowany mechanizm jak wszechświat - prawa fizyki, powstanie życia i w końcu człowieka, nie mogą być dziełem przypadku, ale jest to osobisty pogląd - przekonanie, do którego nie da się skutecznie nakłonić tych co uważają, że to jednak tylko odwieczna ślepa materia i prawa prawdopodobieństwa. Nawet jeśli uwierzyć w sprawczą praprzyczynę powstania wszechświata to taki obraz Boga wskazuje jedynie na wielkiego matematyka a nie na Boga miłości i współczucia. Jako, że do Boga nie da się jednoznacznie dojść rozumem zostaje tylko wiara lub osobiste doświadczenie (mistyczne). A te dziedziny są niedowodliwe w sensie naukowym. W dziedzinie rozumu króluje nauka ze swoimi narzędziami badania i sposobami weryfikacji teorii "z tego świata". Dzię...