co poza nauką?
Jakie są dowody istnienia jakichś sił, jakiejś rzeczywistości, których obecna nauka nie obejmuje?
Czy różne dziwne zjawiska, niewytłumaczalne naukowo, to tylko skrajnie mało prawdopodobne zbiegi okoliczności, wytwory umysłu czy jednak przejaw realnej, ale niezbadanej rzeczywistości?
Duża część informacji o tych zjawiskach to opowieści anegdotyczne np. prorocze sny, przeczucia, telepatia, doświadczenia po substancjach psychotropowych (np. DMT) itp. Są też takie, które zostawiają dowody materialne, najczęściej jednak i tak się ich nie bada i pozostają jedynie ciekawostką, np. wyginanie metalu poprzez pocieranie palcem (moja siostra jak była mała potrafiła wyginać stalowe łyżki przez pocieranie między kciukiem a palcem wskazującym. Mówiła, że w pewnym momencie łyżka po prostu stawała się miękka jak plastelina w miejscu pocierania.)
W przeciwieństwie to tych danych anegdotycznych naukowcy jak Dean Radin, Rupert Sheldrake, Garret Moddel i inni, stosują naukowe metody badań nad tymi zjawiskami.
Wyniki jasno pokazują, że coś jest na rzeczy. Telepatia czy jasnowidzenie da się statystycznie potwierdzić przeprowadzając wiele prób na dużej grupie badanych. Nie są to zdolności powszechne i oczywiste, ale w badaniach statystycznie istotne. I dotyczy to losowo wybranych ludzi a nie jakoś szczególnie uzdolnionych.
Jeszcze bardziej istotne statystycznie są wyniki eksperymentów odziaływania umysłu, czy może raczej oczekiwania konkretnych rezultatów, na kwantowy generator liczb losowych. Tu możemy mówić o słabym, ale jednak prawdziwym, odziaływaniu umysłu/woli/intencji na materię, chodź tylko na poziomie atomowym.
W końcu samo istnienie świadomości człowieka, nie do wyjaśnienia przekonująco za pomocą naukowego redukcjonizmu, jest (jakże) powszechnym dowodem istnienia czegoś poza znanymi nauce formami materii i energii.
Są wreszcie przecież stricte naukowe obserwacje, szczególnie na poziomie kwantowym, bardzo dziwne i "magiczne", nie mające odpowiedników w makroskopowym świecie ludzkiego doświadczenia - jak splątanie kwantowe, sprawa kolapsu funkcji kwantowej dopiero przy jej obserwacji, tunelowanie kwantowe czy jeszcze dziwniejszy eksperyment zwany jako quantum eraser, gdzie informacja jest przekazywana pod prąd czasu.
Wracając do zjawisk PSI, jeśli przyjąć że są one prawdziwe, że nie są wynikiem jakichś błędów, czy mało prawdopodobnymi zdarzeniami losowymi, co to nam mówi? Czy jest to, jeszcze nie zbadana, część standardowej nauki? Czy może coś zupełnie innego, np. potwierdzenie teorii o fundamentalnej roli świadomości we wszechświecie.
Przyjmując nawet to drugie, czy wnosi to coś do odwiecznych pytań ludzkości o sens i cel istnienia wszechświata oraz losu ludzkiej świadomości po śmierci? Jeśli nawet tak, to jakie są tego dowody? Dowody rozumiane jako wiedza czy może bardziej doświadczenie możliwe do sprawdzenia przez każdego człowieka.
Znów można tworzyć opowieści, że ludzka świadomość to część świadomości tworzącej wszechświat, chwilowo uwięzionej w materii a po śmierci wracającej do swojego źródła, czy że świadomością obdarzone są wszystkie byty a nawet, w jakiejś mierze, cząstki subatomowe, lub że w ogóle źródłem całej materii i energii jest przenikająca wszystko Świadomość.
Ale czy można takie wnioski wysnuwać na podstawie tego, że współczesna nauka nie może wyjaśnić pewnych obserwowanych faktów?
Z innej strony - jeśli te zjawiska rzeczywiście występuję to powinno się je badać a rozwój i edukacja człowieka powinna obejmować i te aspekty. Na tym tle ciekawe jest, że Kościół katolicki (inne chyba też) bardzo stanowczo zabrania zajmowania się tymi "nadprzyrodzonymi" zjawiskami. Z czego to wynika? Czy badanie tych sił jest jakoś niebezpieczne dla świadomości człowieka (opętania, interakcje z jakimiś groźnymi bytami/formami energii)? Czy może, jak niektórzy mówią, jest to wyraz chęci posiadania monopolu na kontakt z "innym światem".
https://medium.com/predict/dean-radin-on-global-consciousness-parapsychology-and-psychic-research-685b4d3b7382
Komentarze
Prześlij komentarz