big picture
Wszechświat, widzialna jego część to sfera o średnicy 94 mld lat świetlnych. Jest na pewno dużo większy a może być nieskończony. Cały czas się rozszerza a to rozszerzanie przyspiesza. Jakaś gigantyczna siła, nazwana przez fizyków ciemną energią, powoduje, że gromady galaktyk oddalają się od siebie z coraz większą prędkością.
Wewnątrz galaktyk tego rozszerzania na razie nie widać, tu wygrywa grawitacja, ale jest inna zagadka. Zwykłej materii brakuje do wyjaśnienia tej grawitacji, stanowi ona jedynie 5 -10 % potrzebnej masy.
Wszystko to zaczęło się od wielkiego wybuchu, około 13,7 mld lat temu, gdy cała materia i energia, którą dziś widzimy skupina była w jednym bezwymiarowym punkcie!
Tyle wiemy, lub podejrzewamy. Co było przed wielkim wybuchem (choć może to dziwne pytanie bo czas jaki znamy prawdopodobnie zaczął się wraz z nim), czemu zaistniał, w końcu czemu w ogóle cokolwiek istnieje, to pierwsze pytanie.
Materię tworzą atomy, atomy - protony, neutrony i elektrony, protony i neutrony z kolei zbudowane są z 2 rodzajów kwarków. Wszystkie te cząstki to, jak mówią fizycy, trwałe wibracje odpowiednich pół kwantowych. Do tego dochodzą siły i odziaływania między tymi cząstkami, też będące drganiami pól kwantowych oraz masa innych cząstek, które są nietrwałe i szybko się rozpadają. Świat pól kwantowych wymyka się ludzkiemu wyobrażeniu, nic tam nie jest ani pewne ani jasne, dzieją się rzeczy bez odpowiednika w makroskopowym świecie. Jednak ludzkość potrafi go opisać za pomocą matematyki - co samo w sobie jest fascynującą myślą. (Czy matematyka to język "Twórcy" wszechświata a ludzkość się go uczy? A może Wszechświat rośnie, rozwija się jak organizm a poprzez ludzki intelekt, w tym matematykę, się samo-poznaje. )
Pierwotne, najprostsze atomy wodoru i helu łączą się w jądrach gwiazd, wybuchach supernowych czy kolizjach gwiazd neutronowych tworząc cięższe pierwiastki. Z nich zbudowana jest Ziemia - średnia planeta, krążąca wokół średniej gwiazdy w średniej galaktyce gdzieś tam w tym niezmierzonym Wszechświecie.
Przez miliardy lat materią i energią na Ziemi rządziła tylko fizyka ze swoimi prawami, w tym mówiącym, że entropia może się tylko zwiększać. Aż powstało życie. Jakaś "siła" spowodowała, że martwe związki chemiczne zaczęły się organizować i przeciwstawiać entropii. Jakoś zaczęły "chcieć" przetrwać wbrew fizycznym siłom dążącym do ich rozkładu. Zaczęły "chcieć" się rozmnażać i przekazywać swoim potomkom wiedzę jak przetrwać. Nie ma niczego w prawach fizyki co by determinowało powstanie życia. Powstanie życia to drugie pytanie.
Następnie życie zaczęło dążyć do złożoności, ponownie można zapytać co je do tego "pchało"?
Kulminacją złożoności jest człowiek, u którego pojawiła się Świadomość, niewytłumaczalna ani prawami fizyki ani samym faktem złożoności organizmu. Świadomość człowieka to trzecie pytanie.
Czyli na najniższym poziomie mamy świat pól kwantowych, gdzie nic nie jest pewne, wszystko jest rozmyte, gdzie jest problem z samym czasem i przyczynowością a przy okazji wszystkie cechy czy parametry tych pól kwantowych są tak "precyzyjnie dobrane", że mógł powstać nasz Wszechświat a w nim atomy - "klocki lego", z których zbudowana jest materia. Następnie z tych "kloców lego" powstały bardziej złożone związki, z których z kolei powstało życie a ostatecznie świadomy człowiek. Człowiek, który, będąc zanurzony w tym Świecie, odkrył swoim rozumem tą całą złożoność. Człowiek, który oprócz stworzenia nauki, która tyle wyjaśniła, ma jakieś przebłyski intuicji a niekiedy pewność, że na nauce rzeczywistość się nie kończy, że jest coś więcej. Do tego dochodzą, niewytłumaczalne przez naukę, ale przecież powszechne zjawiska PSI.
Tak więc brak odpowiedzi na podstawowe pytania (o wszechświat, życie i świadomość) a także intuicja czy niewytłumaczalne zjawiska wydają się sugerować, że widzialna materia to najprawdopodobniej nie wszystko. Niestety ludzie jako ogół nie mają dostępu to tej nieznanej części rzeczywistości. Czasem pojedyncze jednostki mają jakieś przebłyski, czy, jak mistycy, osobistą pewność istnienia tego innego Świata, ale nie da się tego udowodnić, pokazać innym, opisać eksperymentu, który każdy by mógł wykonać i sam się przekonać.
I tak dochodzimy do przeróżnych opowieści o Wszechświecie, sensie i drodze.
Która opowieść jest prawdziwa? Na jakiej podstawie?....
Komentarze
Prześlij komentarz