Posty

Wyświetlanie postów z 2009

Nieszczęsna wolność

Coś w tym jest. W ciężkich czasach wojny, czy komunizmu dość łatwo było wybrać co dobre i właściwe - po prostu walka z wrogiem, dyktaturą. Nawet jeśli kosztowało to zdrowie czy życie wybór był prosty. Wydaje się, że młodym ludziom co szli ginąć w powstaniu warszawski przychodziło to w miarę łatwo, aż się palili żeby walczyć. Moralny wybór był bardzo prosty a możliwość utraty życia nie przerażała. W czasach pokoju i demokracji wszystko robi się strasznie płynne i zagmatwane. Nic już nie jest czarne i białe. Wybory nie grożą już śmiercią jak na wojnie, ale męczą duszę dużo bardziej. Pytanie co tu robić z życiem żeby było dobre, nie jest takie proste. Bycie uczciwym i prawym wcale nie przynosi jakichś szczególnych korzyści a niekiedy może być przejawem frajerstwa. Świadomość własnej prawości (wyższości moralnej) często nie rekompensuje poczucia przegranej w wyścigu szczurów do bogactwa i innych ziemskich przyjemności. Cnota okazuje się po prostu "brakiem okazji" i nieudolnością...

Zapasy z Życiem

Jakże męczące jest dla mnie zmaganie z codziennością. Sprawy codzienne - praca, utrzymanie domu, różnego rodzaju obowiązki obywatelskie, jakieś interwencje w obronie swoich interesów, wyścig (bardziej lub mniej jawny) o utrzymanie / poprawę pozycji materialnej, do tego kłopoty ze zdrowiem - wszystko to strasznie męczy, nie daje żadnej satysfakcji i zabiera prawie cały czas.

Obrazy Boga

Bóg starotestamentowy czy w ogóle świata starożytnego - bardzo ludzki w swoich cechach - surowy, ale i sprawiedliwy. Ojciec żądający ofiar i posłuszeństwa w zamian za opiekę. Opiekę w bardzo realnej formie np. w pokonaniu wroga. Bóg chrześcijański - Jezus, Duch święty - Bóg miłości, współczucia, litości, Bóg bez przemocy, ale dalej Bóg osobowy. Dalej jest to osoba tyle, że ucieleśniająca najczystsze cechy ludzkiej dobroci. Świat jest stworzony przez Boga i jest dobry, całe zło na nim jest wynikiem grzechu ludzi. Bóg w religiach wschodu a także i innych religii opisywany przez wielu mistyków - nie dająca się pojąć ludzkim rozumem jaźń (wszak rozum jest wytworem tego świata i do jego poznawania jest przewidziany a nie do poznawania spraw nie z tego świata) - przenikająca wszystko, mądrość, miłość, błogość. Niektórzy mistycy jak mistrz Eckhart mówili, że Bóg osobowy jest jednym z przejawów tej właśnie niewysłowionej boskości, która jest ostateczną naturą Boga. Próbowali w ten sposób łączy...

Filozofia przyjemności

Obraz człowieka w nauce to inteligentne zwierzę, kierujące się własną przyjemnością. I taki jest, z grubsza sen życia - dążenie do jak największej przyjemności jednocześnie unikając przykrości. Przyjemności oczywiście mogą być wszelakiego rodzaju, od tych oczywistych - seksu i wszystkiego co z tym związane, żądzy władzy, sławy, bogactwa, pozycji społecznej, do tych bardziej wyrafinowanych np. przyjemność z dawania czy satysfakcja z dobrze zrobionej pracy. Mogą być również czysto negatywne - przyjemność z zadawania cierpienia fizycznego czy psychicznego. Przyjemności można dzielić na wiele sposobów. Na te fizyczne i psychiczne, dzielone ze zwierzętami i te czysto ludzkie, związane ze społecznością i te osobiste itp. Jedne przyjemności są przez społeczeństwo uznawane ze dobre, konstruktywne, budujące, inne za wątpliwe, ale tolerowane a jeszcze inne za oczywiste zło. Są oczywiście wszelakiego rodzaju kombinacje i stany pośrednie. Np. takie dążenie do bogactwa. Może wyzwalać konstruktywną...

Czy Bóg kieruje dziejami Świata, losami pojedyńczych ludzi?

Jeśli przyjąć, że rzeczywiście jest Panem tego Świata i bez jego woli, wiedzy nic się nie dzieje a przynajmniej nic ważnego co by wpływało na bieg dziejów to narzuca się myśl, że Bóg chciał, aby było wile religii i w konsekwencji rywalizacja między nimi - często krwawa. Pomijając wcześniejsze religie - pierwszym wielkim był Budda następnie był Jezus i jeśli miało to być ukoronowanie dziejów przyjście po nim Mahometa wydaje się zupełnie bez sensu. Spotkanie w historii chrześcijan z muzułmanami jak wiadomo przyniosło mnóstwo cierpienia i chyba niczego dobrego.

Zło i Dobro

Kołakowski pisze o prawie naturalnym czyli w swojej istocie o uniwersalnym poczuciu dobra i zła. Pisze, że w najgłębszym sensie po wyeliminowaniu naleciałości kultury, u wszystkich ludzi można odnaleźć to podstawowe poczucie dobra i zła. Oczywiście dotyczy to podstawowych i uniwersalnych wartości a nie jakiegoś łamania kulturowych czy religijnych nakazów czy zakazów. Dobrem oczywiście jest miłość, współczucie, pomoc, bezinteresowność - cechy, które ludzkie mają ale, których poza ludźmi w świecie się nie spotyka. Boska cząstka w człowieku?  Kłopoty zaczynają się z bardziej ziemskimi cechami ludzkiego charakteru. Chciwość, lenistwo, zazdrość, ciekawość nie są uważane za dobro a wręcz za grzechy. Jednak to w dużej mierze w oparciu o nie powstała cywilizacja, dzięki której ludzie mają pożywienie, medycynę, wygodne domy, szkoły, wakacje itp. Jak te cechy ocenić. Może jednak trzeba całkowicie oddzielić sprawy ziemskie od ostatecznych.  A co jest bezwzględnym złem?  O złu prawd...

Grzeszna natura ludzka i mistyka

Gdyby ludzkość masowo uznała, że najważniejsze w życiu są sprawy duchowe to najprawdopodobniej by wyginęła. Mistyka nie interesuje ten świat, jego sprawy. Całą swoją energię kieruje ku Bogu. Od świata się odcina w swojej samotni. Próbuje uciszyć wszelkie spekulatywne myślenie, rządze ciała i emocje i otworzyć swą duszę na kontakt z Absolutem/Bogiem. Mistyk wyłącza ziemską część swojego jestestwa. Postawa taka sprzeczna z naturą tego świata, uniemożliwia nawet rozmnażanie nie mówiąc już o stworzeniu cywilizacji.  Cechy ludzkiego charakteru uważane przez Kościół za grzechy, czy skutki grzechu pierworodnego, są odpowiedzialne za trwanie gatunku ludzkiego i rozwój cywilizacji. To właśnie dzięki uleganiu instynktowi pożądania seksualnego rodzą się ludzkie dzieci. Dzięki ciekawości i lenistwu ludzie starają się poznać prawa rządzące tym światem i je wykorzystać do ułatwiania sobie życia, do uwolnienia się od przypadkowości jaka rządzi przyrodą. Dzięki pozytywnej stronie chciwości czy zaw...

Epiktet stoik

Skrajna wiara w determinizm - w rzeczach zewnętrznych nie ma wolnej woli, wszystko jest dokładnie przez Boga zaplanowane. Wolna wola przejawia się tylko w sprawach wewnętrznych - myślach, woli, marzeniach.  Nawet jeśli los nie jest tak do końca zdeterminowany jak chce Epiktet to różnice w warunkach życia ludzi w czasie i przestrzeni są tak duże, że nie można ludzi oceniać tylko (w ogóle?) po czynach zewnętrznych. Zewnętrzne czynniki po porostu narzucają sposób działania, czasami uniemożliwiając jakikolwiek wybór.  Jedyny wymiar w jakim człowiek nie zależy od zewnętrza to strefa wewnętrzna - oczywiście też tylko do pewnego stopnia, kultura w jakiej się człowiek wychowuje bardzo silnie kształtuje jego wnętrze , np. człowiek wychowany w kulturze zabraniającej jedzenia wieprzowiny może cierpieć wyrzuty sumienia i psychiczne bóle z powodu złamania zakazu (co, patrząc z boku, nie jest żadną naprawdę ważna sprawą). W swoim najgłębszym duchowym wnętrzu jest jednak wolny i tu odnajdu...

Luc Ferry

Jestem człowiekiem bo wiem, że ty wiesz, że ja jestem wzruszony.  Wielcy dekonstruktorzy, obalacze mitów ludzkości, którzy ośmieszyli ludzkie wierzenia w Boga, dobro i zło sami stworzyli nowy mit nie do przyjęcia: Świat jest jaki jest i najlepsze co można zrobić to go polubić, co za tym idzie należy polubić również wszystkie jego okropności.  Mit chyba miliony razy gorszy niż wiara i nadzieja w Bożą miłość nie z tego świata.

Elzenberg

Smutek powoduje niemożność twórczego działania natomiast nie ma wpływu (a jeżeli już to raczej dodatni) na wykonywanie obowiązków i to nawet ciężkich.  Przysługi oceniane są przez ich adresatów po efektach a nie po intencjach ani ilości energii włożonej w ich wykonanie, niby oczywiste, ale warto zawsze o tym pamiętać.

Nietzsche

Życie to zaklęty krąg powtórzeń.

Piękno

Co to jest piękno. Czy jeśli coś powoduje zachwyt paru osób a u reszty budzi obojętność czy nawet niechęć to też można nazwać to pięknem? No i czemu jednym się coś podoba a innym nie? Czy wrażenie piękna, którego człowiek doświadcza może być argumentem na rzecz tezy o boskim pochodzeniu piękna? Czy źródło piękna ma znaczenie? Co powoduje, że właśnie jeden widok, jedna melodia itp. jest piękna a miliony innych nie? Można chyba by powiedzieć, że piękno to pozytywne wrażenie estetyczne mniej lub bardziej współdzielone przez ludzi ( większość, wszystkich?). Niektóre rodzaje piękna można próbować tłumaczyć biologicznie - np. zdrowe kobiece kształty i ich proporcje mogą być genetycznie zakodowaną oznaką zdrowia i płodności. Inne trudniej : muzyka, architektura, część malarstwa, poezja.  Wrażenie piękna jest krótkotrwałe - chwilowy zachwyt. Człowiek patrzący na piękną rzecz po początkowym zachwycie po pewnym czasie ochłania z tego wrażenia, przywyka. Za drugim razem widok nie robi na nim ...

Genialny Świat.

Świat jest genialny w swojej matematyce. Wszystko jest naprawdę genialnie skonstruowane - samoregulujące, samoodtwarzające itp. Ale czy ta genialność pozwala na stwierdzenie, że jest Boski? Może właśnie jest Diabelski. Wszak ta genialność matematyczna oparta jest na zimnych bezdusznych prawach. Życie samo w sobie oparte jest na egoizmie - egoistyczne geny jak ktoś napisał. Dynamiczna równowaga jednostkowych egoizmów. Wszędzie tylko rywalizacja i ciągnięcie w swoją stronę. Prawdą jest to, że największe sukcesy organizmy osiągają dzięki współpracy i specjalizacji, ale wszystko po to aby zyskać przewagę nad innymi. Jest to po prostu w ich najczystszym egoistycznym interesie. A egoizm, rywalizacja, walka chyba nie są boskie.  Ciekawy jest pogląd gnostyków, że Świat może być stworzony nie przez Boga miłości i współczucia ,ale przez genialnego matematyka, którym może być i Diabeł. Zresztą nawet w Biblii są zdania mówiące, że tym Światem rządzi Diabeł a nawet, że jest bogiem tego Świata....

Po co w ogóle pisnać jakieś notatki albo blog.

W sumie nie jestem kimś co chce się obnażać ze swoich myśli. Ostatnio przeczytałem u Elzenberga, że pisanie pomaga uporządkować myśli, zebrać je w jakąś całość. Bez przelania na papier ( tutaj dyski googla) czuje się jakąś nerwowość, niepewność, rodzaj chaosu a jak się coś napisze to od razu myśl zyskuje jakąś stabilność. Takie utrwalenie ma swoje plusy i minusy jak wszystko na Świecie. Jak nie zapiszesz to często musisz ponownie dochodzić do już raz osiągniętych wniosków. Z jednej strony ćwiczy to myślenie ale z drugiej jest to marnotrawstwo czasu i energii. Dodatkowo w kolejnych dojściach do jakichś konkluzji możesz dołożyć jakieś dodatkowe składowe, ale czasem możesz także o jakichś zapomnieć.