Po co w ogóle pisnać jakieś notatki albo blog.
W sumie nie jestem kimś co chce się obnażać ze swoich myśli. Ostatnio przeczytałem u Elzenberga, że pisanie pomaga uporządkować myśli, zebrać je w jakąś całość. Bez przelania na papier ( tutaj dyski googla) czuje się jakąś nerwowość, niepewność, rodzaj chaosu a jak się coś napisze to od razu myśl zyskuje jakąś stabilność. Takie utrwalenie ma swoje plusy i minusy jak wszystko na Świecie. Jak nie zapiszesz to często musisz ponownie dochodzić do już raz osiągniętych wniosków. Z jednej strony ćwiczy to myślenie ale z drugiej jest to marnotrawstwo czasu i energii. Dodatkowo w kolejnych dojściach do jakichś konkluzji możesz dołożyć jakieś dodatkowe składowe, ale czasem możesz także o jakichś zapomnieć.
Komentarze
Prześlij komentarz